fbpx

Sumo

Sumo to starożytna sztuka walki oraz styl i sens życia. My do sumo podchodzimy z nieco mniejszym nabożeństwem niż Japończycy. Zapasy, które chcemy Wam zaproponować, swoimi korzeniami sięgają raczej skeczy Latającego Cyrku Monty Pythona.

W naszym sumo nie ma wyrzeczeń, morderczych treningów i… tycia. To znaczy utyjecie, ale nie naprawdę. Zawodnicy zakładają na siebie specjalne, wypełnione gąbką kostiumy. Przechodząc taką metamorfozę, przypominacie może zawodnika z rangi Maegashira, ale do Yokozuny Wam jeszcze daleko. Aby zbliżyć się choć do tytuły Wielkiego Mistrza, należy udowodnić to na macie. Niewielka średnica ringu powoduje, że pojedynki są krótkie. Jednak salwy śmiechu unoszące się z publiczności obserwującej zmagania sumitów, dźwięczą w uszach nieco dłużej.

Wygrać można na dwa sposoby – wypychając przeciwnika za ring lub powalając go na matę. Niektórzy jednak nie dają rady, gdyż po prostu płaczą ze śmiechu. Widok swojego szefa w komicznym wdzianku może nieco zmniejszyć dystans między nim, a podwładnym.

Zmagania są wciągające, a kiedy nie bierze się w nich udziału, można poćwiczyć mięśnie brzucha, bo z pewnością będzie się z czego pośmiać. Doping, śmiech, wesołe okrzyki zagrzewające do walki, pot, groźne miny i komiczne pozycje na macie – to możemy Wam zagwarantować. Nikt nie będzie się nudził. Wystarczy zdjąć krawat, marynarkę i wizytowe buty i dać zobaczyć siebie w krzywym zwierciadle.

Gorąco polecamy wpisanie tej konkurencji na listę atrakcji w trakcie imprezy firmowej, z pewnością nie pożałujecie, gdyż po pachy się uśmiejecie!

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ

© BARTBO 2001 - 2024