Kojarzycie z telewizyjnych transmisji olimpijskich curling? Ten jeden z najbardziej nietypowych sportów zimowych na świecie doczekał się u nas swojej odmiany. Jest kilka różnic – nie rozgrywamy zawodów na lodzie, nie używamy granitowych kamieni i szczotek, którymi przecieralibyście drogę swoim kamiennym kulom. A wszystko po to, dopasować się do Waszych potrzeb i stworzyć jak najbardziej uniwersalną grę, którą można rozegrać w każdych warunkach atmosferycznych.
Poza tymi różnicami zasady są podobne – dwa czteroosobowe zespoły rywalizują ze sobą na śliskim torze. Celem jest umieszczenie jak największej liczby kamieni w centrum punktu zwanego domem, celnym pchnięciem.
I nawet jeśli nie będzie widowiskowego szczotkowania, to emocje w tej niepozornej grze sięgają zenitu. Zawodnicy angażują się w grę niczym na prawdziwych mistrzostwach. Czasami o wygranej decydują milimetry, stąd często sytuacje sporne musi rozsądzać sędzia zawodów.
Chirurgiczna precyzja i skuteczne planowanie przydadzą się najbardziej, dlatego wszyscy firmowi stratedzy powinni wypróbować się w tej grze.
Zmęczony consultingiem? Zdopinguj się curlingiem.